Ten weekend strasznie się dłuży... ale to dobrze.
Piątek przyjemny... co prawda najpierw zakończenie trzydniowego maratonu sklepowego i mycie auta...
Ale później brama... a tam herbatka z Anią i Zielonym, a później pizza w Tukanie.
Niestety nie pomyśleliśmy o czymś takim jak rezerwacja w Bramie i jak tam wróciliśmy to było pełno.
Ale na parkingu Platana też było fajnie.
I nietypowo... bardzo wcześnie bo już przed 23 się rozjechaliśmy.
Dzisiaj zdjęcia (to za chwilkę), później urodziny Cioci i prawdopodobnie... BRAMA:)
A jutro wszystko wskazuje na to że zdjęcia. z Anią S. i Zielonym;)
A tu znowu coś starszego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz