poniedziałek, 3 listopada 2008

2:3... czyli znowu w plecy...

No i ta niedziela nie była dla nas... A było już tak blisko. Było już 2:1... GKS grał w 10, a my?? Tracimy 2 bramki i znowu z trybun popłynęło... "Czy wygrywasz CZY NIE..." no i nieśmiałe "Nic się nie stało... Górnicy nic się nie stało..."

A na trybunach?? Komplet...



Mecz też nie najgorszy, ale nie liczy się jak wyglądał mecz tylko wynik...

tu.. asystujący Pitry..

Brak komentarzy: